wtorek, 14 stycznia 2014

Wyjazd





Witam Wszystkich serdecznie,
Postanowiłam stworzyć blog, w którym wszyscy moglibyśmy dzielić się swoimi doświadczeniami z emigracji, tym co spowodowało chęć powrotu do kraju oraz jak udaje nam się odnaleźć w wymagających polskich realiach. Chciałabym także służyć jako swoista przysłowiowa "deska ratunkowa" dla tych którzy planują wyjechać do Anglii, by mogli łatwiej pokonać wszystkie zakręty, które przed nimi. Jestem także ciekawa opinii tych którzy już wrócili lub planują wrócić do kraju...a tu jak wiadomo czeka masa rzeczy do zorganizowania zanim zamkniemy za sobą drzwi.


Moja historia jest dość zawiła i raczej nie zmieści się w jednym poście, jednak będę na bieżąco dzielić się wyrywkami moich przygód z Wielkiej Brytanii, bo właśnie tam spędziłam osiem lat.
Odkąd pamiętam wyjazd do Anglii był dla mnie oczywisty, dojrzewał wraz ze mną. Decyzja zapadła właściwie z dnia na dzień po zdaniu matury i jak za pstryknięciem palcami pojawiły się bilety autokarowe. Zawsze chciałam wyjechać, poznać ten kraj, być niezależna, a nade wszystko uciec od polskiej rzeczywistości.



Zrozumiałam co się dzieje dopiero wtedy, gdy przyszło mi się żegnać z bliskimi. Wtedy jeszcze traktowałam to jako wielką przygodę...w końcu mogłam zostać Księżną Kate ;)Stojąc z głową pełną melodii "Barrego Whita", zalana optymizmem i nadzieją wsiadałam do wielkiego autobusu z sercem pełnym wątpliwości kiedy ja tu znowu wrócę? 





Dziś kiedy o tym myślę nie rozumiem jak mogłam tak beztrosko "wsiąść do pociągu byle jakiego" z gotówką pożyczoną od wujka na bilet, zostawiając za sobą rodzinę i ukochanego. Po latach okazało się, że powrót do kraju jest o wiele poważniejszą decyzją, na którą czekałam z niecierpliwością i zbierałam się do niej miesiącami, żeby nie powiedzieć latami. Tłumaczę to sobie przywilejami młodości. Myślę, że "młodość ma skrzydła, umie latać". Anglia mimo wszytko mnie postarzała.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz